czwartek, 21 listopada 2013

Najki - cz. 3 - Najpopularniejszonaukowe

Najki, czyli post o butach (goła baba nie zaszkodzi) 
Jakoś się do tej pory nie zaczytywałam przesadnie w literaturze popularnonaukowej, ale - ma się w życiu szczęście - udało mi się trafić na kilka pozycji fenomenalnych. Poznanie ich tematyki (niekiedy też przesłania) naprawdę miało wpływ na moje decyzje, postawę życiową i odparowało kapkę z kałuży ignorancji beztrosko chlupiącej za każdym razem, gdy ruszam głową. Co więcej mówię tu o rzeczach wybornie napisanych. Zaczynam pozytywną najkowa wyliczankę.

sobota, 9 listopada 2013

Petr Šabach "Gówno się pali" czyli Czech na czas słotny

Cytowanie fragmentów książek jest do dupy, unikam. Cytat w oderwaniu od klimatu całej powieści robi dużo mniejsze wrażenie, nie rusza, nie śmieszy. Ale tym razem zaryzykuję.

Pierwsza wywiadówka, na którą poszedł facet. Opis wychowawczyni: [...] była jak spadkowicz z pierwszej ligi gdzieś na dno mistrzostw powiatowych. Wysoka, koścista, spięta stara panna, która mierzyła nas ze złością przez okulary z oprawkami na receptę. Mały koczek z przerzedzonych włosów i tłusta cera o kolorze i wyglądzie obrusu z ceraty nie pozostawiały wątpliwości, że ta kobieta poświęciła swojemu powołaniu wszystko, a nawet więcej. Może to brzmieć niewiarygodnie, ale do tego wszystkiego wymawiała francuskie "r". [...] Stała na podwyższeniu jak doskonała karykatura samej siebie [...]
To nie może być prawda - pomyślałem. - Na pewno za chwilę to niemożliwie stworzenie krzyknie coś w stylu: "To były tylko jaja!" I zacznie wyglądać normalnie [...] (str. 131-132).

Nawet jeśli fragment cię nie rozbawił, to zapewniam, że nie jest to wina książki, a tego cholernego prawa cytatu. Bo opowiadania, czy raczej luźno połączone scenki, są świetne, soczyste i ostre. Bardzo czeskie, trochę jak w Śmierci pięknych saren, ale bez śladu liryzmu. Temat przewodni niby zgrany - tzw. odwieczna walka płci i pokoleń - ale obserwacje urocze. Kilka razy śmiałam się w głos - a to już coś! Brawa dla tłumaczki. Na tyle przypadła mi do gustu ta mała książeczka, że odkładałam dla niej wielbioną Grę o tron, którą sobie właśnie repetuję.

W Polsce wyszły trzy książki Šabacha. Wszystkie mają charakterystyczne, dosadne okładki (zgadnijcie, co jest na okładce powieści Masłem do dołu?), pasujące do stylu pisarza. O! wydawnictwo Afera wydało też Niedoparki, co mi przypomina, że już od pół roku chyba kurzą się na półce, choć takie obiecujące. Jest słotnie - Czesi to dobry wybór na taki czas.

Moja ocena: 5/6
BiblioNETka: 3,98/6

Gówno się pali / Petr Šabach ; tł. Julia Różewicz ; wyd. Afera, 2011.

poniedziałek, 4 listopada 2013

Yann Kerlau "Dynastie, które stworzyły luksus"

Po wpisaniu w moim Google'u haseł Doda torebka na pierwszym miejscu znalazłam informację, że Doda już ma cacko od Hermésa (marzenie wszystkich kobiet, autorytarnie stwierdza artykulik) za 7,5 tys. $. Przypuszczalnie jest to przedmiot wysokiej jakości, ale na zdjęciach torba niczym się nie wyróżnia. I właśnie tego typu informacje sprawiły, że przeczytałam książkę o wytwórcach dóbr luksusowych. Chciałam odkryć, co to za dziwny światek, w którym prezentacja nowej torebki jest wydarzeniem?! Dlaczego ludzie tak świrują na punkcie luksusowych marek, że są w stanie wydać pensję na buty? Czy to jak z potrzebą kupowania nowych książek (to doskonale rozumiem), z tą różnicą, że liczy się tylko wygląd okładki, bo treści po prostu nie ma?