poniedziałek, 29 września 2014

KaeReL "Łauma" - pląsając z Norbim

Dla kogo jest Łauma? Bo tak: rysunki czarno-białe, klimacik na początku horrorzasty, zawiązanie akcji niezwykle intrygujące, tu i ówdzie przemyka cyc goły, a nawet - apage satanas! - dostajemy spaczony obraz księdza dobrodzieja. Kto to widział, żeby proboszcz był garbaty, z jego oblicza nie biła dobroduszna życzliwość i żądał ekstrakasy za pogrzeb duszyczki, która nieco pobłądziła!? Czyli coś dla dorosłych, i to zboczonych lewaków (żeby tak duszpasterza bez szacunku...).

sobota, 27 września 2014

Haruki Murakami "O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu" - wpis na Maraton Warszawski

Biegnąc, nic nie robię, tylko biegnę.

Potrzeba talentu, by powyższe zdanie rozwinąć na prawie 200 stronach. A talent i osobowość Murakamiego sprawiają, że czyta się to wspaniale.

Pisarz biega niemal codziennie od 30 lat. Twierdzi, że to najbardziej pomocny i najsensowniejszy z jego nawyków. Pomaga mu pełniej żyć i umożliwia pisanie powieści, działając jak odtrutka na jad, jaki sączy się w duszy każdego pisarza.

czwartek, 25 września 2014

Marta Dzienkiewicz i wspaniali ilustratorzy "Pionierzy czyli poczet niewiarygodnie pracowitych Polaków"

Książka ma krzykliwą okładkę. Konkretnie krzyczy: Weź mnie, w środku jest super! Okładka nie kłamie.

Twórcy Pionierów mają dla polskich dzieci ważny przekaz. Pokazują, że Polak (a od czasu do czasu nawet Polka) potrafi wykazać się w przeróżnych dziedzinach. Cudny jest ten zamysł, by w zbiorze przedstawić odkrywców, konstruktorów, podróżników: ludzi, którzy robili coś jako pierwsi, często wbrew pukającemu się w czoła ogółowi. Dzięki temu nie dostaliśmy kolejnej galerii słynnych rodaków. Zamiast przewałkowanego na placuszek Mikołaja Kopernika, mamy więc Jana Heweliusza, w miejsce oczywistego Kukuczki Rutkiewicz, obok Bronisława Malinowskiego postać Marii Czaplickiej, badaczki Syberii.

środa, 24 września 2014

Ekke Overbeek "Lękajcie się. Ofiary pedofilii w polskim Kościele mówią"

Jak myślisz, co należałoby zrobić, gdyby wyszło na jaw, że jakaś międzynarodowa, potężna firma wydała wewnętrzny, tajny dokument, chroniący przestępców w szeregach swoich pracowników? Dokument ten mówiłby o tym, że wszyscy mający wiedzę o przestępstwie również jego ofiary muszą zachować milczenie. W przeciwnym wypadku firma, wykorzystując swoją władzę, pozbawi ich (bez różnicy: przestępców, ofiary, świadków) możliwości spełniania pewnych podstawowych potrzeb. Dobro firmy jest najwyższą wartością. Pierwsze skojarzenia mafia!

A gdybyś się dowiedział, że ukrywane w ten sposób przestępstwa to najgorsze zwyrodnialstwo? To wykorzystywanie seksualne dzieci? Nie do uwierzenia, prawda? Pociągnijmy rzecz do absurdu: instytucje państwowe przymykają na to oko, nie chronią swoich obywateli. Przestępcy nie tylko nie są skazywani, ale pozwala im się popełniać kolejne przestępstwa!

środa, 3 września 2014

„Poza gatunek: rozmowy o aktywizmie, prawach zwierząt i społeczeństwie”

Publikacja darmowa! Zamów tutaj.
Każda osoba zajmująca się pomaganiem zwierzętom, ba, każdy nawet niezaangażowany w akcje prozwierzęce wegetarianin usłyszał choć raz mniej lub bardziej oburzone: "Dlaczego pomagasz zwierzętom? Przecież jest tyle chorych dzieci!" W sumie to bezrefleksyjna zaczepka, ale i tak ręce mi wtedy opadają. Na szczęście w książce Poza gatunkiem znalazłam idealną odpowiedź: "To świetnie, że zajmujesz się dziećmi. W takim razie ja mogę zajmować się zwierzętami." To podobno ucina dyskusję.