wtorek, 28 kwietnia 2015

Jonathan Lindström "Tak się wszystko zaczęło", czyli goło i wesoło o ewolucji

Neurobiologia, śmierć, mechanizmy ewolucyjne  spróbuj opisać i wyjaśnić 6-latkowi któreś z tych pojęć! A Jonathan Lindström nie tylko pięknie wyjaśnia, ale i narysować potrafi. Tym samym odwala za rodziców kawał roboty. Rodzice już tylko powinni książki zdobyć i przeczytać dzieciom. Po czym  na prośbę potomstwa  przeczytać ponownie, i jeszcze raz, i dokoluśka...

niedziela, 26 kwietnia 2015

Terry Deary "Greckie opowieści: O myszy miejskiej w spartańskim domu" – zmyła!

Gdy O-Ren Ishii jednym cięciem ścina głowy, a krew z korpusów obryzguje wszystko wokół, prawdę mówiąc bawię się dobrze. W Kill Bill wszystko jest umowne, baśniowe, wzięte w potężny nawias, Tarantino dostaje tiki w oku od mrugania do widza. Tak samo sprawy się mają w ociekającej gęstą posoką serii Strrraszna historia, z której Terry Deary najlepiej jest znany. Wystarczy jeden rzut oka na okładki i tytuły tomików wchodzących w jej skład i wiadomo, że nie są to opowieść o wróżkach hodujących króliczki. Z góry też wiadomo jaki jest target: 10-letni chłopcy z przyjemnością pochichocą nad koszem pełnym zgilotynowanych głów, zwłaszcza jeśli głowy, mimo dekapitacji, dosadnie dowcipkują.

wtorek, 21 kwietnia 2015

Kochankowie! Używajcie języka

Polska okładka jest wstrząsająca...
Jestem na półmetku wakacji książkowych, których program obejmuje przeczytanie dla samej przyjemności 10 powieści, które od dawna napraszały się, by je przeczytać. Ale nawet wakacje przerwę z rozkoszą, by z przystojnym facetem pogadać o seksie. Do rozmowy na ten ponadczasowy temat i o książce Erica Berne'a Seks i kochanie zaprosił mnie krakowski psycholog Andrzej Cała z Pracowni Psychoterapii Gestalt. Zapis rozmowy o miłosnym języku, scenariuszach wdrukowanych nam w dzieciństwie i afirmacji seksu znajdziecie na blogu Andrzeja. Zapraszam!

PS - Wakacje książkowe boskie! Przemknęłam przez: Kroniki portoweWłoskie szpilki i Dziewczynę z muszlą, by zwolnić nieco w Mgłach Avalonu (1300 bitych stron!). Ale jak na razie najlepszą powieścią (uwaga! zaskoczenie) okazuje się Bóg zwierząt. Co te amerykańskie farmy mają w sobie, że książki i filmy (Co się wydarzyło w Madison County) o nich są pełne mocy? Gdy dobiję do 10 (no, jeszcze chwilę to potrwa...), zrobię ranking przyjemności czytelniczej.