Alopata - lekarz stosujący leki konwencjonalne, czyli na zasadzie znoszenia się, przeciwieństwa, np. przeciwbólowe na ból. Określenie wymyślone przez ojca homeopatii (niech jego nazwisko skryją mroki), żeby odróżnić się od medycyny naukowej. Przy okazji przypomnienie: jak się nazywa medycyna alternatywna, której działanie udowodniono? Odpowiedź: medycyna. (polecam Tima Minchina)
Didgeridoo - instrument dęty australijskich aborygenów. Jestem trochę rozczarowana. Miałam zupełnie inne skojarzenia z tą nazwą. Skojarzenie było w sumie słuszne, bo to w końcu po prostu fujara.
Konwentykiel - żartobliwie o spotkaniu jakiejś organizacji, a dawniej o zebraniu sekty religijnej. Wisława Szymborska zgłosiła kiedyś obiekcje, czy jako niewierząca może wziąć udział w drugoobiegowej imprezce w tynieckim klasztorze.
Szarwark - obowiązek dostarczania ludzi i wozów do robót publicznych. We wspomnieniach o Kornelu Filipowiczu określał konieczność wożenia obojga wybitności (czyli głównego bohatera wraz z przyszłą noblistką) nad rozmaite rzeczki, jako że Filipowicz był zapalonym wędkarzem bezsamochodowcem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz