Nie potrafię dociec, dlaczego dana książka nagle robi się nieprawdopodobnie popularna. Czy wystarczy sympatyczna okładka poparta dużą kasą władowaną w marketing, by ludzie byli skłonni wydać pieniądze w zamian za wiedzę, że miło jest wieczorem posiedzieć przy świeczkach i porajdać nad kubkiem herbaty (przypadek Hygge. Klucz do szczęścia)?A jak jest w przypadku Genialnej przyjaciółki, która okładkę ma nijaką, chyba nie wyskakiwała z każdej gazety i portalu, a jednak co chwila o niej słyszałam w zeszłym roku? Od wydania minęły 2 lata, więc może to klasyczny marketing szeptany? Może opowieść o dwóch dziewczynkach dorastających w ubogiej dzielnicy Neapolu broni się sama, bo faktycznie cudowna?

