Sztuczna wysepka u brzegów Nagasaki, pełniąca funkcję cudzoziemskiej faktorii handlowej. Rok 1800. Młody rudzielec i stary lekarz stoją – choć wcale by nie musieli – na dachu wieży ostrzeliwanej z armat pokładowych angielskiej fregaty Helios. Stary stoi, bo stoi młody, młody stoi, bo nad nim powiewa holenderska flaga. Ten trójkolorowy obrusik nie zginąłby za ciebie – przekonuje doktor, ale już nie mogą się wycofać. Takie sceny są dla mnie sercem i sensem literatury.