Pokazywanie postów oznaczonych etykietą judaika. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą judaika. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Ks. Stanisław Musiał „Czarne jest czarne"

Pamiętacie Tygodnik Powszechny" jeszcze w postaci tej olbrzymiej płachty? Czytałam tę niewygodność regularnie przez kilka lat. Pismo współtworzyli wtedy m.in. ks. Adam Boniecki (nakaz milczenia),  Stanisław Obirek (obecnie eksksiądz), ks. Michał Czajkowski (jakieś błoto się przykleiło, w każdym razie popadł w niełaskę i milczenie), Tomasz Polak (wówczas Węcławski, obecnie również eksksiądz) i ks. Stanisław Musiał (zakaz publikacji pod groźbą wydalenia z zakonu). Byli to ludzie mądrzy, prawi, budzący moją najwyższą sympatię, niezwykle uczciwi, szukający prawdy. Śmialiśmy się z mężem ulubionym, że z taką ekipą TP" wkrótce dojdzie do wniosku, że idea boga jednak nie trzyma się kupy i uczciwie trzeba ogłosić to na swoich łamach. Wszyscy ci ludzie okazali się dla polskiego Kościoła niewygodni.

piątek, 20 lutego 2015

Stanisław Likiernik "Made in Poland"

Ta opowieść jest unikatowa, bo Stanisław Likiernik jest jedyną osobą, która mogła ją opowiedzieć. Dlaczego? Sprawdźmy. Jaki procent Polaków to inteligenci, tacy prawdziwi, niezwykle oczytani inteligenci? W tym zbiorze wyszukajmy osoby, które mają za sobą doświadczenie II wojny światowej. Wciąż jest w czym wybierać? To zawężajmy dalej. Wybierzmy z tej garstki żołnierzy Kedywu i uczestników powstania warszawskiego równocześnie. Na koniec zobaczmy, kto żyje do dziś i umysł ma niezmącony, jest więc w stanie wysuwać wnioski na podstawie własnych doświadczeń i przeczytanych dokumentów, a także w mocnych słowach podważyć zasadność tez z książki Piotra Zychowicza Obłęd '44 (dla mnie pozycji obrzydliwej, dla Likiernika absurdalnej). Najprawdopodobniej zostają prof. Bartoszewski (choć w sumie i on się nie łapie, bo oczywiście nie działał w Kedywie) i Likiernik właśnie.

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Mikołaj Grynberg "Ocaleni z XX wieku" – wspólnota

Kochany, tyle lat na ciebie czekałam, żeby zacząć tak płakać.
 Irena Johannsen, jedna z rozmówczyń Mikołaja

Ocaleni to zbiór wywiadów. Rozmówcy mają po 80-90 lat, są mieszkającymi w Izraelu Żydami, którzy urodzili się w Polsce i na ogół tutaj przetrwali II wojnę światową. Mikołaj (po przeczytaniu Ocalonych nie jestem w stanie myśleć o nim inaczej niż "na ty"; poza tym mam wrażenie, że on jest "na ty" z całym światem) jest fotografem (wspaniałym) i wnukiem ocalonych. Nie, nie z tych Grynbergów. W 2010 r. stwierdził, że ma ostatnią szansę porozmawiać ze świadkami i ofiarami Shoah.

Już widzę te długie miny: co... kolejna książka wspomnieniowa o Holokauście... Kolejna, ale jednak inna.

czwartek, 5 czerwca 2014

Rutu Modan "The Property" – mienie odmienia, czyli zaduszki


W samolocie z Tel Avivu panuje atmosfera więcej niż piknikowa. Ktoś się całuje, ktoś wyzywa, inni się tłuką poduszkami lub zabijają czas grami towarzyskimi, ponad fotelami przelatują puszki. To izraelscy licealiści lecą do Polski odwiedzić miejsca narodowej pamięci i żałoby. Standardowa trasa: Treblinka, Majdanek, udział w Marszu Żywych. Wycieczka szkolna jak każda inna.

Tym samym samolotem do Warszawy zmierzają dwie Żydówki, babcia i wnuczka. Starsza pani, Regina, wyjechała z Polski jeszcze przed wojną, więc przeżyła, jako jedyna z rodziny. Nigdy nie miała ochoty zobaczyć ponownie starej ojczyzny. Jak mówi, Warszawa to dla niej po prostu wielki cmentarz. Nagle, w kilka miesięcy po śmierci syna, postanowiła jednak wybrać się w podróż, by odzyskać tytułową nieruchomość rodzinną. Dopiero na miejscu dziwne zachowanie babci zaczyna budzić podejrzenia. Czy aby na pewno chodzi tu o pieniądze? Za warszawską eskapadą kryje się stara, rodzinna tajemnica.

czwartek, 17 października 2013

Joanna Olczak-Ronikier "Korczak"

Wyprostowany żądam, bo już nie dla siebie.
Daj dzieciom dobrą wolę, daj wysiłkom ich pomoc, ich trudom błogosławieństwo.
Nie najłatwiejszą prowadź ich drogą, ale najpiękniejszą.
A jako prośby mej zadatek przyjm jedyny mój klejnot: smutek.
Smutek i pracę.

To słowa z Korczakowskiej Modlitwy tych, którzy się nie modlą. Dla mnie są mottem całego życia Starego Doktora. Chociaż Joanna Olczak-Ronikier opisała życie Janusza Korczaka (czy wszyscy wiedzą, że to pseudonim literacki Henryka Goldszmita?) w sposób prosty, rzetelny, rzadko dopuszczając do głosu emocje, ta biografia jest wstrząsająca (strasznie się można rozkleić, wręcz rozżalić). W moim odczuciu pisarka znalazła najlepszą formę dla udźwignięcia tak bogatej treści, stworzyła biografię idealną.

Gdyby miało sens ustalanie obowiązkowego kanonu lektur dla dorosłych Polaków, wpisałabym tam Korczaka. Z tego życia i z tej książki można czerpać garściami. Jest tam i o sile marzeń, i o życiowych celach, o tym skąd się wziął taki dziwny naród - Polacy, jak to jest być Polakiem i Ż(ż)ydem równocześnie, o tym, że bohaterowie nie biorą się znikąd, czym jest męstwo, patriotyzm, odpowiedzialność, no i jak słuchać dzieci, jak z nimi być, jak dzieci kochać.

Korczaka stawiam w moim prywatnym panteonie bohaterów blisko Marka Edelmana. Łączą ich: życie będące służbą, cholerna wrażliwość na krzywdę, łamanie konwencji, a gdy zajdzie potrzeba - bezpośrednie, mocne słowa. Pamięć o tym pięknym człowieku powinna być w Polsce żywa, jego system pedagogiczny - stosowany, jego książki - czytane. Powinny, nie są. Nawet nie mam pewności, czy rok 2012, ogłoszony Rokiem Janusza Korczaka, znacząco poprawił sytuację. Przyniósł na pewno wznowienia, które ułatwiły dostęp do jego książek. Korzystajmy z tego, bo Henryk Goldszmit nadal może być dla nas źródłem inspiracji, siły i dumy, tak jak był dla ludzi jemu współczesnych.

W Roku Korczaka ukazały się też dwie książki dla dzieci o autorze Króla Maciusia I: Iwony Chmielewskiej Pamiętnik Blumki (zachwycająca!) oraz Beaty Ostrowickiej Jest taka historia (podobała się).


Książkę przeczytałam w ramach DKK.

Moja ocena: 5,5/6
BiblioNETka: 4,99/6
Korczak: Próba biografii / Joanna Olczak-Ronikier ; wyd. W.A.B., 2011.