czwartek, 5 czerwca 2014

Rutu Modan "The Property" – mienie odmienia, czyli zaduszki


W samolocie z Tel Avivu panuje atmosfera więcej niż piknikowa. Ktoś się całuje, ktoś wyzywa, inni się tłuką poduszkami lub zabijają czas grami towarzyskimi, ponad fotelami przelatują puszki. To izraelscy licealiści lecą do Polski odwiedzić miejsca narodowej pamięci i żałoby. Standardowa trasa: Treblinka, Majdanek, udział w Marszu Żywych. Wycieczka szkolna jak każda inna.

Tym samym samolotem do Warszawy zmierzają dwie Żydówki, babcia i wnuczka. Starsza pani, Regina, wyjechała z Polski jeszcze przed wojną, więc przeżyła, jako jedyna z rodziny. Nigdy nie miała ochoty zobaczyć ponownie starej ojczyzny. Jak mówi, Warszawa to dla niej po prostu wielki cmentarz. Nagle, w kilka miesięcy po śmierci syna, postanowiła jednak wybrać się w podróż, by odzyskać tytułową nieruchomość rodzinną. Dopiero na miejscu dziwne zachowanie babci zaczyna budzić podejrzenia. Czy aby na pewno chodzi tu o pieniądze? Za warszawską eskapadą kryje się stara, rodzinna tajemnica.
Oczywiście nie mogę zdradzić więcej.

To dość prosta historia w obrazkach, ale dawno nie cieszyłam się komiksem tak logicznie, jasno poprowadzonym i tak wciągającym. Jednak to, co autentycznie zachwyciło mnie od pierwszych stron, to precyzja w przedstawieniu uczuć bohaterów. Rutu Modan jest mistrzynią oddawania ludzkiej mimiki, gestów, postawy ciała. Pozwala jej to fantastycznie przeprowadzać przez świat skomplikowanych relacji międzyludzkich. Relacji tym ciekawszych, że w Warszawie spotykają się ludzie z różnych generacji, kultur, mówiący różnymi językami (nie, autorka nie popełniła błędu włoskich twórców westernów, w których Indianie mówili płynnie językiem Dantego). Relacji na których nadal kładą się cieniem Holokaust i obopólne stereotypy.
Ta sama klasa wracająca z "wycieczki".

Izraelska ilustratorka nieźle odrobiła lekcję ze znajomości polskich realiów (chociaż dlaczego leniwe miałoby się jeść z dżemem?). W jej powieści graficznej Warszawa jest całkiem cywilizowanym miejscem, a Polacy w każdym razie warszawiacy zdecydowanie reagują na zachowania, które można zinterpretować jako antysemickie. Modan wycieniowała też precyzyjnie obraz stosunków polsko-żydowskich i to, jak mogą miło ewoluować, gdy ludzie mają okazję się poznać osobiście. Zapewniam, że osobistym spotkaniem z opowieścią pani Rutu nie będziecie zawiedzeni.

Komiks ukazał się po polsku nakładem i staraniem Kultury Gniewu pod tytułem Zaduszki. Nieprzemożnie ciągnie mnie jeszcze do ich Łaumy, której cały pierwszy rozdział można obejrzeć na blogu autora KaeReLema.

Moja ocena: 5/6
BiblioNETka: 4,71/6

The Property / Rutu Modan, tł. na ang. Jessica Cohen, wyd. Jonathan Cape, 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz