Czyta się te książki już tyle lat, a nadal w niemal każdej znajduje się jakieś supernowe perełki. Dzisiaj wynotowuję słowa tak urocze, że warto używać nie tylko ku podziwowi współscrabblowiczów, lecz na co dzień. A na dokładkę gacie.
Riuszka - mocno przymarszczona lub plisowana falbanka z cienkiej tkaniny (słowo ze Spacerownika śladami Marii Skłodowskiej, noblistka albo akceptowała ją jako ozdobę sukni, albo - prawdopodobniej - zupełnie jej nie obchodziło, że właśnie coś takiego ma na sobie).
Faramuszka - bliźniacza siostra fintifluszki (oba słowa - używane w moim domu - zawdzięczam książce Romaina Gary'ego, tylko już nie pamiętam której, niestety).
Barchan - do niedawna miałam jedno skojarzenie: ciepłe gacie. Teraz wiem z Roślin, które zmieniły świat, że w tej zmyślnej tkaninie osnowa jest lniana, a wątek bawełniany. I stąd kutnerek. Co, nie wiecie, co to kutnerek?
PS. - Ktoś wie, dlaczego dzisiejsze SNN są ilustrowane wydmą?
Ja wiem. I znam też sposób na ukręcenie barchanowego bicza z piasku!
OdpowiedzUsuń