sobota, 28 listopada 2015

Potańcówka astmatyków, czyli porządkuję księgozbiór cz. 1

Zelektryzowało mnie hasło "inwentaryzacja" rzucone przez Elenoir z bloga Impresje. Po pierwsze, strasznie lubię czytać o i oglądać prywatne księgozbiory. Po drugie, krytycznie okukałam 3 regały i kilka nieregulaminowych miejsc ze stosami, mieszczące moje książki. Wizja lokalna nie pozostawiła najmniejszych wątpliwości: jest BURDEL, chaos i kurz! Czas na gruntowne porządki i reorganizację. Jeszcze z dwa dni chodziłam i myślałam, że mi przejdzie. Koniec końców podjęłam wyzwanie.


Tak było biblioteczka w ruinie.
Przeciętny człowiek ma w sobie 2 kg bakterii mój księgozbiór zawierał ze 2 kg kurzu. Nawet jeżeli po pewnym czasie dojdę do wniosku, że nowy układ mniej mi odpowiada, to mam przynajmniej tę satysfakcję, że dziś jestem w stanie wyprawić bal dla uczulonych na kurz (o ile nie przeszkadzają im kocie kłaki). Swoją drogą, czy astmatycy mogą mieć duże księgozbiory?

Podczas sprzątania miałam chwile zwątpienia, gdy stawało się jasne, że równo i sensownie poukładane książki nie mają szansy zmieścić się z powrotem na tych regałach. Prawdę mówiąc mam teraz na środku pokoju stertę dziwnych pozycji, z którymi nie mam siły już nic robić. Więc na razie ocieplą nam strych.

Mucha nie siada!
Tak naprawdę to ten spory jak na polską normę księgozbiór tworzą dwa podzbiory: mój i ulubionego męża, z obszerną częścią wspólną. Stąd mieszanina tematów, którą zaraz wam w ekshibicjonistycznych zbliżeniach unaocznię. Mnie tam strasznie frustruje, gdy ktoś daje zdjęcie swojej biblioteczki, na którym można rozpoznać tylko kilka tytułów, tych najbardziej charakterystycznych i z największym drukiem na grzbiecie.


Regał nr 1:
Tematyka okołoliteracka, książki o książkach, wywiady z pisarzami. Wielu ulubieńców: Łopieńska, Dobosz, Fadiman, Bikont i sporo Zbigniewa Herberta płynnie, dzięki tomowi korespondencji, przechodzącego w Czesława Miłosza (pieszczoch męża ulubionego).


Poezja (czyli mężowskie dominium) oraz bardowie przy radyjku (działa!): Cohen, Kleyff, Wysocki, Kaczmarski. Z boku przyklejone książki o historii sztuki. Ulubieńcy: Krystyna Czerni Rezerwat sztuki i album Karykaturzyści polscy.


Literatura polska + książki o piwie. Ulubieńcy: Abramowicz Każdy przyniósł, co miał najlepszego, Dymny, Rylski, Chrobry Gołubiewowski i Stanisław Lem.

W następnym poście zaproszę cię na regały nr 2 i 3 oraz pokażę porządkowe wygrzebki, które planuję zrecenzować.

8 komentarzy:

  1. A więc jednak się zdecydowałaś:). Za każdym razem, kiedy sprzątam, zastanawiam się - podobnie jak Ty - nad trudną sytuacją osób uczulonych na kurz, które lubią czytać. Może po prostu częściej sprzątają;),

    Ja też przepadam za oglądaniem cudzych zbiorów. Zawsze miło jest rozpoznać u kogoś grzbiet znajomej książki albo cyklu. Trzeba długo śledzić czyjś blog, żeby rozeznać się w gustach literackich autora, a jedno spojrzenie na półki często wiele wyjaśnia:). Swego czasu wszyscy publikowali zdjęcia swoich biblioteczek, więc ja wtedy oczywiście postanowiłam, że tego nie zrobię, bo z natury jestem opozycjonistką:).

    Widzę u Ciebie sporo poezji, która u mnie jest skromnie reprezentowana przez Szymborską oraz dwóch wieszczów:). Pewnie interesujesz się też sztuką, z którą ja jestem na bakier (tak jak z polską literaturą, niestety). Czekam na zdjęcia pozostałych regałów:).

    OdpowiedzUsuń
  2. Astmatycy pewnie mają biblioteczki za szkłem. Całe szczęście nie mam tego problemu, bo bardzo lubię mieć szybki (bez szybki, he, he...) dostęp do książek.

    Wahałam się, czy dawać takie "intymne zbliżenia", ale w końcu uznałam, że obejrzą je pewnie tylko bracia w manii, a więc książkowa rodzina ;-)

    Poezja jest przede wszystkim mężowską, i sama nie miałabym bym jej dużo. Niemniej, co ciekawe, gdy zdarzy mi się sięgnąć, zwykle są to bardzo dobre spotkania. Na pozostałych regałach będzie pewnie więcej twoich znajomych. Zerkaj!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ugh, też powinnam zrobić inwentaryzację... Co prawda nie mam tak fajnego regału ja Ty u siebie, mam mniejszy z Ikei a książki są dosłownie wszędzie. Muszę ogarnąć im miejsce. A to nie takie proste, niestety :D
    Dzięki za inspirację :D

    Pozdrawiam serdecznie,
    Mona Te [Blog]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się, takie stosy tu i ówdzie mają dużo uroku. Podczas porządków starałam się być twarda i selekcjonować. Więc trochę książek ubyło z półek. Ale bez porządnego regału z pewnością znów się wkrótce zabagnię. A! jeszcze zdradzę, że moje regały też są z Ikei ;-)

      Usuń
  4. Astmatyczka potwierdza: trzymam książki za szkłem. Mam dwa regały (teraz niestety zapchane po brzegi; muszę pooddawać niektóre powieści), tak się do nich przyzwyczaiłam, że zawsze jestem zaskoczona, że inni nie mają zamkniętych księgozbiorów za szkłem. ;) I teraz nawet te moje meble bardziej mi się podobają - mimo że na początku, kiedy zrozumiałam, że nie jestem w stanie czytać powieści, które przez kilka miesięcy kurzyły się na stole, strasznie rozpaczałam i wolałam takie regały jak u ciebie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grunt, że nie musisz rezygnować z książek. No i nie narobisz się przy tym cholernym odkurzaniu tomu po tomie. Jedyna dla mnie pociecha, że musisz za to pucować te szybki ;-)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Niestety nie wiem, z którego roku. Nazywa się Wega.

      Usuń