niedziela, 8 stycznia 2017

W końcu najlepsze książki 2016, czyli noworoczny alfabet, cz. 4

L jak LEGIMI
Jeszcze pół roku temu polecałam Legimi ostrożnie. Obecnie trudno by mi było się bez niego obejść. Finansowo opłaca się właściwie już przy pobieraniu jednej książki miesięcznie (ja korzystam z czytelni Play, czyli płacę niecałe 20 zł) –  a więc mole książkowe korzystają szalenie. Do tego jaka to oszczędność czasu! Żadnego szukania, żadnych zakupów. Oczywiście na Legimi nie znajdzie się wszystkiego, ale dostęp do 17 000 książek mi wystarcza. To był rok Legimi!


Ł jak ŁADNE OKŁADKI

Najbardziej urzekły mnie liczka następujących książek: wzmiankowanych już w tym alfabecie Solfatary i Płyń z tonącymi, oraz Sekretnego życia drzew (książka od A do Z przecudnej urody, ze wspaniałymi zdjęciami polskich puszcz) i Przyjaciół zwierząt
(wysmakowana okładka z fakturą kory drzew).


M jak MACIERZYŃSTWO
Jak się matkuje na pełny etat, to już się tak bardzo o tym czytać nie chce, ale i tak zdarzyły mi się:

Jennifer Worth Zawołajcie położną Wspomnienia z lat 50. londyńskiej położnej czyta się w trymiga, choć wielka literatura to nie jest. Okładka z pomykającą na rowerze uroczą, uśmiechniętą promiennie, świeżą i elegancką przedstawicielka służb medycznych nasuwa skojarzenie z ludzką wersją weterynaryjnych książek Jamesa Herriota. Że będą to cieplutkie opowiastki o witaniu na świecie różowych bobasów. Tymczasem jest tam nawet trochę ciepła i humoru, ale jednak większość opisanych historii to ciężkie przypadki. Zaskakują powszechne wielodzietność, ahigieniczność i nędza mieszkańców Londynu. Wyobraźcie sobie, że gdy w Polsce ochoczo "cały kraj buduje swoją Stolicę", londyńczycy 10 lat po wojnie używają zrujnowanych w czasie bombardowań posesji jako wysypisk śmieci.

Ofelia Grzelińska Mama dookoła świata: Opowieści o macierzyństwie w różnych kulturach Z tych rozmów dałoby się wycisnąć więcej, ale jedno jest w nich bardzo krzepiące otóż co kultura, to inny pomysł na opiekę nad dzieckiem. Zupełnie inaczej się karmi, myje, ubiera, usypia itd. Z tego wniosek, że nie trzeba się przejmować żadnymi złotymi radami, tylko postępować, jak nam serce i rozsądek dyktują.

Tommaso Montini Jak zrozumieć nasze dziecko Po prostu najlepsza książka o życiu z małym dzieckiem, jaką czytałam. Nie jest gruba, a mówi o rzeczach najważniejszych, nie tylko o konkretach, ale i o filozofii opieki nad maluszkiem.



N jak NAJLEPSZE KSIĄŻKI ROKU
No w końcu! Tyle się musieliście naczekać, zanim doszłam do mięcha.

Miejsce 3. Adam Wajrak Wilki, za wiedzę, urok i dobroć oraz znajdywanie równowagi między potrzebami "żab i motylków" (jak o środowisku naturalnym mówią ignoranci) oraz ludzi.

Miejsce 2. John Cleese Tak czy inaczej..., za rozbrajające poczucie humoru, szczerość i skromność. Dobre jest jeszcze to, że opowieść dociąga jedynie do czasów formowania się Monthy Pythona, można więc liczyć, że Cleese zepnie pośladki i da nam się cieszyć jeszcze 2. tomem!

Miejsce 1. John Steinbeck Myszy i ludzie, za zrozumienie ludzkiej samotności. Arcydzieło!


O jak OSTRZENIE SOBIE ZĘBÓW, czyli co chcę czytać w 2017
Czuję potrzebę, by był to rok niebeletrystyczny. Pamiętniki (mam wydaną w 1898 r. Podróż do bieguna północnego Fridtjofa Nansena), tomy korespondencji (Depesze, Kuroniowie, Borchardta Listy do Kasi), rozmowy (zaczęłam rok wywiadem rzeką z Agnieszką Graff). Książki popularnonaukowe, zwłaszcza przyrodnicze (wzywa mnie to Sekretne życie drzew). Wrócę do poruszających mnie niezwykle mocno książek na temat Holocaustu (Łukasz Krzyżanowski Dom, którego nie było, Anka Grupińska Ciągle po kole). Jak zwykle jest mnóstwo tematów, o których chcę wiedzieć więcej. Pomogą mi w tym: Adam Leszczyński z książką Eksperymenty na biednych, Joanna Różyńska Od zygoty do osoby: Potencjalność, identyczność i przerywanie ciąży, Wanat i Depko Chuć, czyli normalne rozmowy o perwersyjnym seksie, Magdalena Budzińska Zapomniane słowa i Joanna Wrycza-Bekier Magia słów: Jak pisać teksty, które porwą tłumy. Będzie tak jak lubię, czyli ogromnie różnorodnie.

Cdn., ale szczęśliwie będzie to już ostatni odcinek alfabetu.

4 komentarze:

  1. Gdybym miała wskazać jedną książkę, która w ubiegłym roku wywarła na mnie największe wrażenie, to byłaby to chyba "Rachuba świata" Kehlmanna. Czytałam dużo (tylko część moich lektur opisała na blogu), ale sporo mojego czasu pochłonęły też seriale (o których kiedyś może napiszę).

    Co do Legimi, to wypróbowałam ten serwis dzięki promocji Inpostu w grudniu: jeśli odebrało się przesyłkę z paczkomatu w ciągu sześciu godzin, można było zyskać dostęp do jednej z chyba dwudziestu książek. Spodobało mi się to, że wybraną powieść mogłam nie tylko przeczytać na telefonie, ale mogłam jej też posłuchać, co się świetnie sprawdziło, kiedy np. prasowałam. Fajny bajer:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Elinoir! Cenię twoją opinię, więc Kehlmann trafia do schowka. :-) W ogóle wcześniej nie słyszałam o tym autorze - dzięki! Szkoda, że akurat tego nie ma na Legimi. Ale tymczasem w Dedalusie http://dedalus.pl/BEERHOLM-PRZEDSTAWIA-Daniel-Kehlmann-

      Nigdy nie sprawdzałam funkcji audio, ale też nie miałabym kiedy słuchać. Zwłaszcza odkąd rzuciłam prasowanie :-)

      W Legimi fajne jest jeszcze to, że da się dzielić abonamentem: ja czytam tylko na czytniku, więc mogłam sąsiadowi "odstąpić" czytanie na tablecie.

      Usuń
  2. "Sekretne życie drzew" ma świetną okładkę. Przyznam, że to ona skusiła mnie, gdy wybierałem prezent dla znajomej. Kiedyś muszę dla siebie kupić egzemplarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W środku też ślicznie.

      O! "Dom" Starowieyskiej-Morstinowej zrecenzowałeś. Mam to na liście do przeczytania, więc cieszę się, że "zatwierdzasz" ten wybór.

      Usuń